Oczekiwanie.
Nie była to nasza pierwsza sesja. Nie byłą też ostatnia. Każde spotkanie zachwyca mnie, uśmiecha i uświadamia jak szybko czas płynie.
Ciężko uwierzyć, że pierwsze noworodki, które fotografowałam niedługo skończą podstawówkę!













Razem dla WOŚP.
Co roku zapraszam Was wspólnie do pomagania i wzięcia udziału w licytacji sesji na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tegoroczna licytacja właśnie dobiega końca, to najlepszy moment, żeby pokazać Wam zwycięzców sprzed roku (zresztą nie tylko sprzed roku, bo i sprzed dwóch i trzech lat też!!!). Dziękuję, że mogę być z Wami w tak pięknych momentach.
Dziękuję, że Wy jesteście ze mną! Należą się Wam wielkie brawa!

















Zosia.
Kolejna sesja w prezencie. Kolejne przepiękne spotkanie. Kolejne wspomnienia zatrzymane na zawsze.
Zosia.











White Cuisine.
Porozpieszczam Was jeszcze kulinarnie, chociaż może czas poświąteczny nie jest najlepszy na takie wpisy. Ale zanim wkroczą noworoczne postanowienia... Można!
Za wszelkie kulinarne zachwyty (i złamane postanowienia ;)) odpowiada – white_cuisine. Gorąco polecam!











White Cuisine.
Naszą małą tradycją stają się coroczne świąteczne spotkania fotograficzne. Za każdym razem zachwycam się dbałością o każdy, nawet najmniejszy, szczegół. Kto jeszcze nie zna, a lubi kulinarnie (i nie tylko kulinarnie) zachwycić się i zainspirować, zdecydowanie polecam – white_cuisine.
Tak wyjątkowo było rok temu. A w tym... też się spotkałyśmy! Było równie pięknie.








Świątecznie.
Święta, święta i... po świętach! Nie przyznam się Wam jakie wielkie miałam plany na publikację zaległych sesji, niektórych celowo zaległych, bo świątecznych. I pomimo, że już każdy z nas odpoczywa po świątecznym szaleństwie, to... pozostańmy w nim jeszcze chwilkę! Żeby nie czekały kolejnego roku!

















Budapeszt.
Są takie podróże, na które czekamy i takie, które dzieją się niespodziewanie. I tym fajniej, jak te niespodziewane zrobią zachwyt miejscem, do którego się wybraliśmy.
Budapeszt mnie zaskoczył. Zaciekawił. Na tyle, by chcieć wrócić... pięknie było.
Razem.
Zatrzymywać dla Was emocje, piękne chwile i momenty... to lubię w mojej pracy najbardziej! A jeszcze bardziej lubię, jak do mnie wracacie i mogę patrzeć jak rosną te maluchy, które poznałam na sesjach noworodkowych. Bardzo to doceniam i dziękuję! Dzięki Wam mogę robić to, co kocham.
Razem.
Sesje rodzinne są wyjątkowe, bo w końcu każdy może być na zdjęciu, nikt nie musi pełnić roli fotografa... ale jeśli dodamy do tego fakt, że mama lub tata zajmują się fotografią zawodowo, to czyni takie chwile jeszcze bardziej wyjątkowymi, bo tak jak szewc bez butów chodzi, tak fotograf swoich zdjęć praktycznie nie posiada.
Fotografujcie się! Z okazji. I bez okazji. Bo warto.
Paulina.
Czas na ostatnią sesję, jaką zrobiłyśmy w Gdańsku. Jednym słowem... Musimy wrócić, żeby zrobić więcej!
Paulina. Makijaż do sesji - Gosia Niemczak Makijaż i Stylizacja Fryzur.